Jesteśmy, mówiąc w skrócie, małżeństwem historyków sztuki z trójką wesolutkich krasnoludków. Zanim jednak zostaliśmy małżeństwem historyków sztuki z trójką wesolutkich krasnoludków, byliśmy najpierw małżeństwem historyków sztuki bez krasnoludków (wówczas jeszcze studiującym), a jeszcze nieco wcześniej narzeczeństwem, tudzież parą młodych adeptów historii sztuki. Wszystkie te etapy naszych żywotów miały wspólny mianownik – ich tło mianowicie zawsze było wypełnione zwiedzaniem starożytności, albowiem, obok wymiaru przyziemnego naszej znajomości, połączyło nas (parafrazując Słowackiego) to, że nigdy nam co zabytkowe nie było obojętne. Już w trakcie studiów zwiedzaliśmy na potęgę, a później, jak można się domyśleć, było tylko gorzej. W międzyczasie wspólnie odkrywaliśmy nieznane nauce zamki (no, jeden zamek), badaliśmy wszystko jak leci, od pałaców, przez stodoły, owczarnie i obory po dostojne kościoły, a tych ostatnich, ze względu na prace doktoranckie 50% blogu zabytkowego, musieliśmy z urzędu odwiedzić dobre ćwierć tysiąca. W międzyczasie odbywaliśmy zwyczajowe podróże po Europie, snując się w poszukiwaniu cudowności, które pokazywano nam jeszcze na egzaminach kursowych. Wszystkie te podróże owocowały i nadal owocują masą drobnych odkryć, spostrzeżeń i oczywiście fotografii. W związku z tym nawałem materiału, jak również faktem, że, o ile nam wiadomo, internet nie jest jeszcze zalany blogami małżeństw historyków sztuki (kwestia czasu), postanowiliśmy podzielić się ze światem naszymi małymi przygodami. Życzymy zatem przyjemnego seansu!
PS Zdjęcia poniżej ułożone w miarę chronologicznie 🙂
Aleksandra i Witold Miedziakowie
kontakt@blogzabytkowy.pl


































